Jakoś tak nie zawierzam światu, jaki okłamuje nas od narodzin. Moja definicja szczęścia:

- Szczęście to umiejętność dostrzegania szczęścia. Wszędzie w najmniejszych przejawach. Można nauczyć podświadomość koncentrować się wyłącznie - świadomym kierowaniem uwagi - na to co rzeczywiście szczęśliwe. Potem jak już ją "wytresujemy", ona automatycznie kieruje świadomość, uważność na szczęście. Nie zauważyliście, że wielu niby głupich a tyle w nich radości? Sprawy jakoś same lepiej się układają jeśli dbasz o taki kierunek myśli. "Biednemu to zawsze wiatr w oczy, a bogatemu to się i byk ocieli" - powiadają. Bieda to stan umysłu, jaki podświadomość urzeczywistnia do doświadczania. Sami często przywołujemy to co nas spotyka nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Ważne, by dbać o zawartość, treści umysłu. Nie wpuszczać, nie ograniczać umysłu tym co niekorzystne, olewać złe emocje, uczucia, wspomnienia..., a jeśli już to spojrzeć na nie z innej strony, pozytywnie. Wiem jak to niełatwe czasem, ale nie ma nic złego co by na dobre nie wyszło :). Jeśli nie da się olewać - zastępować dobrymi. Dbać o świadomość, wiedzę, że nie warto przylegać na całość do mijających miraży. Takimi mirażami są różne doświadczenia zewnętrzne. Są jak baloniki kolorowe. No cóż pękł, czy zawalił się mój świat? Balonik. Uwierzyłem, że ten balon jest wszystkim? Na chwilę był dla mnie wszystkim. No tak, tak bardzo skupiłem całego siebie na nim. Ale biegnę dalej, przecież są inne zabawki :). Mały piesek się potknie, wyrżnie w kałużę, wstaje, się otrzepie i biegnie dalej.

Nawykamy nieświadomie pod wpływem otoczenia do tego co niekorzystne. Wiele osób przywiązało swe umysły do negatywnych, nihilistycznych treści. Przywiązanie do takich smaczków może daje jakąś masochistyczną satysfakcję, ale czy szczęście? Oglądanie filmów epatujących złem, czytanie niefajnych treści nie uczyni mnie szczęśliwym. Po co zaśmiecać umysł, kodować podświadomość takim syfem?

Wiem, że to czasem niezwykle trudne by zmienić swe postrzeganie. Czasem nie sposób pomóc sobie samemu tak mocno utkwić może umysł, niszcząc wszystko. Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie, choć i w to można stracić wiarę. Było, ze chciałem umrzeć, ale śmierci nie ma :) i cieszę, że że takim jestem szczęściarzem, że żyję :). Dzięki tym dobrym ludziom jacy są i do jakich anioły na jakie ogłuchłem mnie zaprowadziły.

Podstawą i celem więc niech będzie zmierzanie ku MIŁOŚCI. O zobaczenie jej i otwieranie się na Miłość. Wiedza o tym co to naprawdę znaczy. Chyba słyszałeś powiedzenie: - "choćbyś cały świat zdobył a miłości nie miał, NIC NIE MASZ"?. Albo : "tam dom twój gdzie serce twoje". Każdy z nas szuka satysfakcji. Znajdując jakąś w całym asortymencie tego iluzorycznego wymiaru jaki uznajemy za całą rzeczywistość, często unikamy, omijamy prawdziwą miłość. Boimy się a lęk jest przeciwieństwem miłości. Umyka nam, bo zastępujemy ją omyłką, fatamorganą, iluzją prawdziwej miłości. Nasze wyobrażenie o miłości lokujemy tam gdzie w efekcie dopadnie nas rozczarowanie i cierpienie z czasem. Zawierzając zewnętrznemu postrzeganiu boimy się, że coś stracimy albo nie uzyskamy. Walczymy albo poddajemy się. Ale tak naprawdę nic nie jest nasze w zjawiskowym świecie. Na "chwilę" możemy doświadczać. Przychodzisz goły na ten świat wyposarzony w ciało, umysł, zmysły jakie są własnością materialnej natury. Potem wierzysz we wszystko co ci mówią inni, świat, i uznajesz, przetwarzasz to za/na swoją prawdę. W to wierzysz i w co wierzysz urzeczywistnia podświadomość, prawa naury. Niewielka część ludzi o tym wie. Pozostała część woli "wiedzę" z MTV, i wszelkich guru świata materii.

Czym dla mnie jest szczęście? Są tacy co myślą, że szczęściem jest kiedy unikają nieszczęść. Chwilowy brak cierpienia, ulga to jeszcze nie jest szczęście. Szczęście to stan w jakim doznajemy pełni radości, pokoju wewnątrz, sprawiający, że uśmiechamy się nie tylko ustami. Kiedy moc radości, nadziei, pokoju przepełnia nas do głębi. Głębiej jak zakochani czujemy błogość i wszystko wokół jest wspaniałe, pełne, bezpieczne i doskonałe. Każdy z nas pragnie szczęścia. To pragnienie szczęścia sprawia, że działamy. Działamy w nadziei na nie. Ale "wpierw trzeba wybrać być szczęśliwym a potem działać zamiast te szczęścia gonić działaniami". "W prawidłowym porządku rzeczy nie robi się czegoś, aby być szczęśliwym - szczęśliwym się jest i stąd postępuje się w określony sposób. Tak jak nie robi się czegoś, aby być współczującym. Jest się współczującym i stąd postępuje się w określony sposób. U osoby o wysokim stopniu świadomości decyzja duszy poprzedza czyn ciała." (cyt. Rozmowy z Bogiem Donald Walsch).

Bycie szczęśliwym czasem wymaga jakiegoś procesu. Przez zewnętrze kształtuje się nasze wnętrze i odwrotnie. Świadomie zewnętrznie robiąc coś możemy zmieniać wnętrze, nawyki.

I ważne jak wybieramy reagować na wszystko co się wokół wydarza. Nie to najistotniejsze jakim co widzimy, ale jakim ja jestem wobec tego co do mnie przychodzi, co mi się przytrafia. Warto być ostrożnym, by swojego szczęścia nie uzależniać od niewłaściwej osoby i zewnętrznych rzeczy. Przywiązania często kończą się boleśnie i ograniczająco.

Fajnie jest poczuć się razem, warto być razem, ale ze świadomością właściwą. Bo ile potem bólu rozczarowania, rozdarcia nawet, kiedy druga strona wybierze już nie albo inaczej. Warto mieć intencje ale nie oczekiwania.

Szczęśliwszym da się być jeśli zmienia się swoją "optykę", postrzeganie. Zauważając, że najważniejsze jest być, mieć świadomość, "że jestem" i moje szczęście zależy właśnie od tego jaki ja przyjmuję stosunek do wszystkiego co mnie spotyka. Czy wybieram złość, załamki jeśli coś złego mi się trafi czy akceptację np. Mały piesek jak napisałem wyżej, kiedy się przewróci w kałużę, otrzepie się i hasa dalej merdając ogonkiem. A my czasem latami płaczemy "nad rozlanym mlekiem". Negatywne oceny, osądy, żale, pretensje to coś co wielką czyni nam krzywdę, spustoszenie.

Świadomie ucz swą podświadomość widzieć wszelkie przejawy szczęścia uciekając od tego co umysł przeciwnym ukazuje. Ciesz się nimi. Zauważ kochających ludzi, ich oczy przepełnione blaskiem szczęścia, radość małego pieska z ufnością oczekującego aprobaty, piękno kwiatu cieszącego się z pierwszych promyczków słońca. Bądź tu i teraz a nie tam gdzie zdarzyło się to złe. Nie zatrzymuj myśli ponurych i lękliwych, i nie kontempluj takich, a za czas niedługi myśli takie "widząc", że nie znajdują u ciebie miejsca omijać cię będą robiąc szczęściu więcej wokół ciebie miejsca :). "Umysł może być sprzymierzeńcem albo wrogiem" mówi Bhagavad Gita. Często cierpimy bardzo i pakujemy się w różne piekła z powodu treści jakie utrzymujemy w umyśle. Czasem obsesyjnie wspominamy ból, utrwalając tak cierpienie. Nieliczni wiedzą, że nie są umysłem, nie utożsamiając się z tym co w nim. Wyobraź sobie, że siedzisz nad rzeką. Tą rzeką jest umysł. Płynną w niej różne śmieci i zawsze z uwagą skupiałeś się na tym co przepływa, nawet zanurzając się, zatapiając się w nich. Byłeś jednym z rzeką umysłu. (Utożsamianie świadomości z umysłem). Nie zauważając tego co ponad i poza. Więc sprubuj posiedzieć chwilę nad tą "rzeką" umysłu i ignorować to co przepływa w niej. Kiedy "porzucisz" umysł wtedy Prawda przychodzi. Umysł jest jak woal, parawan, zasłona dla prawdy.

Bywało, że tak się uwikłałem, tak bardzo miałem dość, że jedynym wyborem jaki mi został było... WYBACZYĆ. Najtrudniej było mi wybaczyć sobie. Ważne by otworzyć się na sposób jaki pozwoli nam wybaczyć sobie. I akceptacja. Było co było, jest jak jest, tego co było nie zmienię bo już minęło, zostało tam, w przeszłości. To co jest zmieniać mogę. Tworzyć nowe. Ważne, by wybaczyć innym. Wówczas otwiera się możliwość otwarcia się na MIŁOŚĆ. Wybaczenie to brama ku miłości. Miłość do siebie przede wszystkim i do wszystkiego co jest. Bo jeśli nie kochasz siebie, nie możesz w pełni kochać innych. Bo nie masz, nie znasz miłości. To tylko wyobrażenie jak wygląda miłość. Więc nie sposób dać czegoś innym, czego się nie posiada. Można oszukiwać siebie i innych, że kochamy. Czas pokaże, że to pozory.

DAJ WIĘC SOBIE MIŁOŚĆ.

(gdzies to przeczytałem :))

By dać sobie miłość, od niej nie uciekać, dbaj aby nie wpuszczać w jej ogród, ku tej z "najszlachetniejszych roślin" pasożytów i chwastów w postaci złości, urazów, zazdrości, zawiści, awersji itp, etc. Nie kultywować złych wspomnień, uczuć, emocji. W tych kwestiach tam gdzie można warto być ignorantem ;)

Ignoruj, omijaj zło, bo skupianie uwagi na nim nawet jeśli go nie akceptujesz nadaje mu siłę. Myślenie o złych rzeczach jest złe. Myśl to energia - myślenie źle, o złym, wzmacnia złą energię. Lepiej wcale nie myśleć zatopić umysł w medytacji niż źle myśleć. Nie asocjuj, nie słuchaj tych jacy przywiązani są do złego myślenia, mówienia, bo są jak siewcy śmiertelnej choroby zakaźnej. Unikaj też złych emocji, bo to jak otwieranie bram piekieł.

A tą historyjką przejaskrawiając może nieco zobrazuję po krótce jak działa wybór postrzegania na odczuwanie, odbieranie "rzeczywistości". Doświadczanie, przyciąganie szczęścia. To historia prawdziwa, z autopsji. W moim doświadczeniu taki zwrot w wyborze uważności zmianił wiele :

- Po parku spaceruje tatuś z córką. Tatuś w tej trawie co krok widzi psią kupę i całą uwagę skupia na złorzeczeniu i lęku by nie wdepnąć ;). Ciągle ostrzega, marudzi, się zatroskuje namniejszą drobiną, opętany myślami o możliwych tragediach. Córcia skupia się na motylkach i prześlicznych kwiatuszkach jakie w trawie rosną, z radością hasając, cudem nawet unikając psich kupek jakich nawet nie zauważa. Jakoś podświadomie wybiera je omijać. Jej umysłek daleki jest od postrzegania wyimaginowanego zła i zagrożeń "na zapas". Jeszcze "świat dorosłych" nie zniszył w niej radości życia. Tatuś traci życie pałając złością i nienawiścią do psów i ich właścicieli i wszystkiego w czym jawi mu się to co niedobre, zagrożenie. To czego się boi przyciąga. Nie zauważa piękna jak córka, nie umie cieszyć się nim. Dziecko promieniuje radością, głaszcząc z miłością merdające ogonkami na jego widok pieski. Tatuś widzi w nich pchły, zarazki, że może ugryźć. Jej uwaga koncentruje się na tym co warte uwagi. Ojciec więc ma szansę od dziecka się wiele nauczyć :). Jednak dopuki nie zmieni swej "optyki", uznając się za mądrzejszego, bardziej świadomego "rzeczywistości", wierząc, że jego rzeczywistość jest prawdziwa i jedyna, nie daje sobie szans. Tak jak wielu z nas.

Bądźcie jak dzieci J

Nie twierdzę aby bagatelizować zasady i uwarunkowania, potrzeba jedynie z właściwej perspektywy, często dystansu, je postrzegać.

Warto dbać o nawyki, by nie być jak ta mucha przyciągana do tego co nie pachnie. Ale jak pszczółka do nektarów zmierzająca. Mucha na łące widzi tylko kupki, a pszczółka kwiatki pachnące. Przywiązanie do "niskich" smaków nie uszczęśliwi.

, Wielu zachowuje się jak muchy przyciągani do słuchania, oglądania, mówienia o brzydkich sprawach. W mediach wyszukują historii o gwałtach, zbrodniach, skupiają się na nieszczęściach, kataklizmach itp. Zamiast szukać informacji o tym co piękne, wzniosłe i szlachetne. Tak wykształciła się ich podświadomość, często mimowolnie na skutek asocjacji, bo czasem od dzieciństwa otoczenie mówi nam, że świat jest zły, dając temu dotkliwe przykłady. Jak potem uwierzyć w miłość i bezinteresowność? Całe nasze życia, doświadczanie determinowane jest przez to jakie "oprogramowanie", kody utrwalą się w podświadomości. Ale to my świadomie możemy zdecydowac o ich zmianie. W umyśle jak w komputerze - jeśli ignorujemy wiedzę i uważność to nawet mimowolnie instalują się tam jakieś badziewia co potem robi nam problemy, ale możemy świadomie dowiedzieć się i używać oprogramowania jakie pomoże nam optymalnie z kompa korzystać. Podobnie z umysłem jaki tworzy nam doświadczanie życia.

PO PROSTU WYBIERAJ DOBRE MYŚLENIE, "IGNORUJ" I OMIJAJ ZŁE MYŚLI, ZŁE EMOCJE, ZŁE UCZUCIA A TWOJA PODŚWIADOMOŚĆ NAUCZY SIĘ AUTOMATYCZNIE WYBIERAĆ TO CO DOBRE, PRZYWYKNIE DO STANU BYCIA W POKOJU UMYSŁU, RADOŚCI, SZCZĘŚCIA.

TWOJE ŻYCIE ZALEŻY OD TEGO NA CZYM SKUPIASZ UWAGĘ.

(energia podąża za uwagą).

Wybierz temat, następny to 1:

1 cel fundacji :)2 jesteśmy jak komórki organizmu :) 3 o co więc chodzi :) 4 rozszerzmy temat :)5 Religijni przywódcy mówią... :)6 można zmieniać :) 7 dokładniej o co mi chodzi :) 8 śmiechoterapia dla kazdego i... :) 9 jeśli będzie nas więcej :) 10 wiersz i konkrety

WRÓĆ DO STRONY STARTOWEJ