Można biec w "wyścigu szczurów", pobudzając żądze, konsumpcję, hedonizm jakby szczęście było w mieniu a nie byciu. (Bycie z uwagą, świadomością wpuszczoną w kalejdoskop mijających wrażeń nie daje rzeczywistego, trwałego szczęścia). Można zamknąć się w złotych gettach, za złotymi kratami, separując się, ograniczając awersją do "gorszych", karmiąc swój egoizm. Dążyć do kariery by zrealizować kiedy już wespniesz się na ostatni szczebel, że ta drabina nie do tej ściany przystawiona. Świat jak supermarket i wszystko jest i jest potrzebne, bo są osoby na różnych poziomach doświadczania, rozwoju. Ale po co ciągle przeżuwać to samo z "braku laku..." czy łudząc się w iluzji, że łapiąc to nowe pragnienie ono mnie wypełni, ukoi. Na jak długo? Jakim kosztem? Nie na darmo słyszymy: "choćbyś zdobył cały świat a miłości nie miał, nic nie masz". "Apetyt wzrasta w miarę jedzenia". Najbogatsi ciągle chcą więcej, ciągle dogania ich poczucie, że jeszcze czegoś im brak. W umyśle powstaje pragnienie i wiara, że jak je spełnię będę szczęśliwy. Więc np. kupuję nowy samochód, jednak satysfakcja po niedługim czasie mija i znowu coś nowego chcę. Ciągle gonię za rodzącymi się w umyśle pragnieniami. Ciągle epatują nas reklamy, wierzymy, że potrzebujemy tego. Kiedyś staje się to nudne i szukać zaczynamy głębiej i dalej. Bardziej trwałych wartości, pragnień, celów. Aż zauważymy, że szczęscie jest tak blisko.
Można mieć władzę dzięki pieniądzom, Podporządkowywać umysły innych, ale czy rzeczywiście radość, spokój serca, duszy? Często lęk, że i tak wszystko można stracić. Największy złodziej CZAS a potem śmierć zabierze wszystkie te "bańki mydlane" jakimi nawykamy się cieszyć. Można przykrywać świadomość poglądami, wierzeniami, by pławić się bez wyrzutów tak w nieskończoność w zewnętrznym doświadczaniu. Można być łowcą wrażeń w tym świecie miraży, pytanie czy rzeczywiście wznosi czy degraduje to naszą świadomość, nas. Poszerza, czy zawęża i zniekształca. Prędzej czy później każdy dojdzie do świadomości, wniosku, że to nie to. Nie neguję dążenia do komfortu, dobrobytu materialnego, wręcz przeciwnie. Byle pamiętać co najważniejsze i co naprawdę potrzebne, i po co. I co stawiać na pierwszym miejscu. Czy ta nowa zachcianka zmysłów, umysłu wzniesie mą świadomość czy zatrzyma w wymiarze zewnętrznego doświadczania. Jakiś komfort jest niezbędny. Trudno jest działać w niedostatkach i ograniczeniach w wymiarze materialnym i uwarunkowaniach jakie narzucają nim administrujący. Wymiary jednak się przenikają, można żyć w tym świecie nie będąc niepokojonym jego uwarunkowaniami. Wszystko zależy co jest celem. Co i po co jest rzeczywiście potrzebne. Trwałe i pełne szczęście to szczęście z zadowolenia duszy nie zmysłów i umysłu. Gdyż podstawą naszą jest wieczna boska siła wewnątrz, duch - nie tymczasowa materia. Jeśli działam z takim zrozumieniem (adekwatniejsze będzie słowo - świadomością) - że jestem wieczną duszą w ciele, a nie ciałem - wówczas działam inaczej, czuję, postrzegam, rozumiem inaczej.
W starożytnej księdze zwanej Bhagavad Gita będącej Biblią Hindusów i nie tylko, napisane jest : - ”...zmysły stoją ponad martwą materią; umysł zaś jest nadrzędny w stosunku do zmysłów; jednak inteligencja stoi wyżej od umysłu; a dusza przewyższa nawet inteligencję” (Bg.3.42), lub też bardziej obrazowo w znaczeniu wersu 6.34 : - - „Indywidualna istota jest pasażerem w powozie swego ciała, którego woźnicą jest inteligencja. Umysł jest powozem, a końmi są zmysły. Dusza jest zatem cierpiącym lub radującym się pasażerem w towarzystwie umysłu i zmysłów...”
Wyobraźmy sobie teraz ten nasz zaprzęg z pijanym woźnicą (inteligencja) jaki przysypia podczas drogi i sam nie wie dokąd wieźć, co jakiś czas zmieniając kierunek. Rozklekotanym powozem (umysł) jaki trzepie nas na wszystkie strony. I z szalonymi końmi (zmysły) jakie samopas pędzą lub przystają jak ujrzą coś dla siebie brnąc w bezdrożach tej podróży. A ja dusza w takim powozie siedzę w środku i doświadczam tego.
Wybierz temat, następny to 4:
0. Jak wybierać być szczęśliwym 2
Patrząc na ludzi jak na komórki wielkiego organizmu, wielu działa jak
komórki rakowe...
3
nieco egzystencjonalnej refleksji
4
Wiele osób podobnych jest, funkcjonuje jak somnambulicy, jak zombi godzą
się na...
5
Religijni przywódcy mówią...
6
Można zmieniać, warto zmieniać. Życie polega na zmianach...
7 Z ideą takiej fundacji nosiłem się od długiego czasu...