Można zmieniać, warto zmieniać. Życie na zmianach polega i nie warto się ich bać. W sobie na początek i tak potem może to influować, inspirować innych. Pokazać można tym którzy chcą, że myślenie inaczej niż dotąd zmieni im cały świat. Co roku wyjeżdżałem na krótko do Anglii i jestem zdumiony, że tam jakby inne energie. Ludzie milśi, spokojniejsi i życzliwi. W Polsce już od samej granicy kiedy wracam widać jakiś lęk, w twarzach obliczach, niezadowolenie, agresję, pośpiech. Tam kierowca autobusu sam od siebie wniesie bagaż z uśmiechem. Tu odburknie złowrogo kiedy pytamy o coś. Zamknie bezczelnie drzwi i odjedzie. Arogancja, nieżyczliwość co krok, jakbyśmy nieświadomie poddawali się grze w jaką wpędzają nas niwidzialni źli, epatując tym co wprowadza w nas niepokój, odgórnie nakręcając nas, napędzając, zniewalając tak. Będąc kurierem musiałem łamać przepisy, ryzykować wypadkiem, ciągle popędzany. Bo moich szefów też coś popędzało.
W Anglii nieznajomi jakich mijam uśmiechają sie do mnie jakby widzieli starego przyjaciela pozdrawiając. Tu tak zrób, uznają w popłochu, że coś od nich chcesz, podejrzliwie.
Przyjemniejszym jest widok wokół tryskających szczęściem, usatysfakcjonowanych twarzy. Miłych i uprzejmych ludzi. Zamiast napotykać smutne, przerażone, czy agresywne oczy, czy zaniedbanych, bezdomnych, wegetujących, brudnych, bo nie dostrzegających, nie wierzących już w możliwości inne dla siebie. A kim by oni byli gdyby zmienili swój wewnętrzny świat, jaki zmienił by ich na zewnątrz? Oni jednak nie mogąc znieść braku możliwości i braku satysfakcji, zmuszani są ulżyć sobie byle jabolem jaki na chwilę daje im poczucie ulgi. Martwimy się o psy, konie koty (dziwne, że nie inne zwierzęta na jakich masowe mordowanie się godzimy) a ludzi jacy cierpią ignorujemy.
Każdy się z czasem zmienia, jeden szybciej drugi wolniej. Nie przyklejaj nalepki, etykietki na innym, bo oceny skrzywdzą, ograniczą ciebie. Często postrzegamy jakieś osoby na podstawie opini, zdarzenia itp. Ustanawiamy opinie jako pewnik, stan stały. Myślimy - ten ktoś jest taki i już, cała o nim nasza prawda. I czasem nieoczekiwanie przychodzi zdumienie, że osoba jaką postrzegaliśmy z danej perspektywy ma jeszcze inne oblicze. Jakiego "w tamtych okularach" nie mogliśmy dostrzec. Nie warto oceniać po tym co na zewnątrz albo po tym co było, bo to tymczasowe odzienie. Subiektywnym umysłem, spojrzeniem nie da się dostrzec całości. Np. szefa pracownik widzi inaczej niż jego żona, inaczej go widzi jego dziecko, inaczej jego sąsiad, kolega, przyjaciel. Inaczej jego rodzic, inaczej jego wróg. Albo policjanta czy sędziego... jak różnie widzi własne jego dziecko a przestępca ? ;). A ciekawe jak ocenia rolnika kura jakiej on sypie ziarno... by widzieć ją jako rosół ;)))) Żartuję sobie ale tak czy siak lepiej zająć się własną samooceną i jakim ja jestem wobec kogoś, niż wypatrywać co i jak w kim.
Wybierz temat, następny to 7:
0. Jak wybierać być szczęśliwym
1 cel fundacji 2 jesteśmy jak komórki organizmu 3 o co więc chodzi 4 ok rozszerzmy temat 5 Religijni przywódcy mówią... 6 można zmieniać 7 i dokładniej o co mi chodzi 8 śmiechoterapia dla kazdego i... 9 jeśli będzie nas więcej 10 wiersz i konkrety