My jako ludzie jesteśmy jak komórki wielkiego ciała - kosmosu, wszechświata.
Znalazłem świetnego arta jaki wyjaśni wam wiele. Cytat - zakończenie z tej strony (przeczytaj całość na niej http://www.ufoinfo.pl/index.php?id=183
) :
"Świadomość była na początku. Zanim jeszcze powstała materia, energia, zanim powstał Wszechświat, świat, ziemia, człowiek - istniała już świadomość. To, co teraz twierdzę nie ma nic wspólnego z teorią istnienia Boga w takim rozumieniu jak nam podaje większość religii naszego świata. Chyba, że tę odwieczną mądrość, świadomość istnienia i PLAN ISTNIENIA WSZECHŚWIATA, zawarty w każdym atomie, w każdym kwancie energii, w każdym fotonie, barionie i gluonie nazwiemy Bogiem. Dlaczego więc ten Bóg nie objawi się nam, nie kontaktuje z nami? Myślę, że odpowiedź zawarta może być w pytaniu: dlaczego my, ludzie nie kontaktujemy się z bakterią? Przecież jest taka inteligentna - potrafi szczepić inne...
Ale w takim rozumieniu ten pierwotny ABSOLUT mądrości i ŚWIADOMOŚCI który jest zawarty w każdym kamieniu, każdej roślinie, drobinie i w całych galaktykach, jak również i w każdym człowieku - żywym czy umarłym - taki Bóg nie potrzebuje wyznawców, ofiar ani religii.
A przede wszystkim nie potrzebuje całej ogromnej rzeszy pośredników, szamanów i wszelkiej maści kapłanów utrzymywanych przez oszukiwanych i naiwnych wyznawców. My, ludzie sami jesteśmy cząstką tego ABSOLUTU - do czego więc potrzebni są nam pośrednicy, którzy zbudowani są z takich samych jak my cząstek tego samego ABSOLUTU.
Dowody na istnienie tego pierwotnego Absolutnego Intelektu spotykamy na każdym kroku, tylko nie umiemy ich dostrzegać. O niektórych powiedziałem wyżej. Dodatkowe zawarte są w każdej cząstce otaczającej nas materii, a także w każdej naszej myśli, ruchu, odczuciu, oddechu. W każdym prawie natury, które już odkryliśmy i które czekają na nasze odkrycie, /jak tajemnica pól grawitacyjnych/, i wiele, wiele innych.
Wszystkim, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę w tym zakresie polecam niezastąpione w swej mądrości książki Hoimara von Ditfurtha i omówione wyżej."
inż. Andrzej Kraśnicki. "inne pojęcie świadomości" http://www.ufoinfo.pl/index.php?id=183
CEL PODSTAWOWY - konsolidacja, wspieranie, współpraca z osobami, grupami, organizacjami, instytucjami działającymi w podobnych kierunkach.
Założeniem tej idei ogólnie jest rozwój i współdziałanie w wielu dziedzinach społecznego życia, wykluczając te jakie czynią krzywdę.
Celem tej inicjatywy też jest zachęcanie ludzi i wspieranie w pozytywnym postrzeganiu, niwelowanie lęku i cierpienia, oraz egoizmu - sprawiającego tyle cierpień. Oraz propagowanie wiedzy o duszy jaką pomija się w akademickich nauczaniach.
Tak więc ideą zasadniczą Fundacji jest zachęcanie ludzi i wspieranie w pozytywnym postrzeganiu, niwelowanie lęku i cierpienia. Oraz propagowanie wiedzy jaką pomija się w akademickich nauczaniach. Wiedzy o tym jak być szczęśliwym. Modne są już wszelkiego rodzaju treningi i szkoły kreatywności, rozwoju, etc. Ale nie chodzi mi o to jak naumieć się wywoływać pozytywne reakcje u innych. Nie w tym rzecz by uczyć się oszukiwać wyglądem, zachowaniem, postawą. To tylko pozory, manipulacja tak jak tzw. "dobre wychowanie", by intencje zostały dobrze ukrywane. Więc nie o naukę dobrych manier chodzi, sztampy i sztuczności. Nie mówię by nie dbać o maniery i zasady, ale najważniejszą jest świadomość kim naprawdę jestem i po co mi to wszystko. By chociaż uświadomić sobie, że jestem jak gracz zapętlony w kolejne gry. Gra jaką zwiemy życiem pochłania, ogranicza świadomość do tego stopnia, że przestajemy wierzyć, że istnieje coś poza nią.
W dzieciństwie trapiło mnie pytanie - czy wiedza o głupotach może być mądrością :). Często bywamy ograniczani nawet skrajnie do jednej dziedziny z racji zawodu jaki wykonujemy, pasji..... I rzeczywiście zawęża to horyzonty, wykoślawia świadomość. Patrzymy jak przez lunetę, czy kalejdoskop widząc szczegółowo fragment, patrząc tak za długo wierzymy, że stanowi wszystko, albo nawet zdając sobie sprawę z tego, że jeszcze coś istnieje ignorujemy to. Świadomość zbyt ograniczana do reguł, zasad, dygmatów nie pozwala spojrzeć obiektywnie. Ludzie percepujący wciąż w arei takich ograniczeń nie są w stanie przekroczyć mentalnych ram. Warto mieć otwarty, elastyczny umysł. "Skrzywienie zawodowe" skąd się to wzięło? Mój znajomy mówi, że urzędnicy i mundurowcy mają "kwadratowe mózgi". "Skiny" ponoć też ;). Więc jednym z celów Fundacji jest też by "mózgi nam się zaokrąglały" ;)). Mówiąc krótko: - "wyluzuj chłopie nie jesteś na służbie" ;).
Szkoły nie uczą jak być szczęśliwym i najbardziej wykształceni kierunkowo, "inteligentni" ludzie bywają skrajnie nieszczęśliwi. Szkoły uczą jak być "trybikiem w systemie", mamiąc, że wtedy będziemy szczęśliwie żyć. I wielu bywa zdziwionych, że wygodnie to nie zawsze znaczy szczęśliwie. Znam farmaceutę, jaki wytworzył pełen komfort egzystencji, jednak zawiedziony, że nie ma w tym szczęścia (szczęściem była nadzieja na to, że w tym jest szczęście) zażył super truciznę. Niektórzy wybitnie wykształceni przypominają twarde dyski komputera napakowane masą wiedzy jaka jednak przytłacza zupełnie.
Osobiście moją radością byłoby widzieć zmianę serca u ludzi niezdolnych do empatii, zamkniętych w kokonach egoizmu i innych ograniczających izmów. I zmiana sposobu myślenia u doświadczających niedostatków tak by mogli doświadczać szczęścia, miłości i dzięki temu się rozwijać. Kiedy ludzie jacy w tej chwili utrzymują intencje, wierzenia, myśli i emocje negatywne otrzymają inną wiedzę i możliwość i świadomość tego wyboru, przyjemniejszy będzie ten światek dla wszystkich.
Sposobem skutecznym jest zmiana. Praca nad umysłem, myślami, zmysłami, impulsami, nawykami. Wydaje się to wysiłkiem. Każda nowa nauka wydaje się trudna. Można stworzyć klimat i przyjąć sposoby gdzie takie zmiany nie są problemem, staje się to niemal samo, łatwo, szybko, skutecznie. Po to jest ta Fundacja też. Razem łatwiej pokonywać takie problemy, wspomagać się nawzajem. Problemem czasem jest lęk nawet przed małym wysiłkiem nierzadko. A już na pewno nie nauczę się jeździć na łyżwach np. jeśli wywołuję w umyśle wspomnienia bólu upadku. Ten lęk zamyka mi przyjemność swobody ślizgania się po lodzie. Tak jest w każdej dziedzienie. Warto znajdować sposoby niwelowania lęków do jakich nawykł umysł. Nie myśleć o tym co ogranicza, blokuje ale wzmacniać, kontemplować pozytywne strony. Zmierzyć się z lękiem jaki ogranicza nie myśląc co może stać się złego ale co uzyskam korzystnego, i zrobić to czego właśnie się lękam (za wyjątkiem zachowań takich jak np. "wkładanie ręki do ognia"). Ze wspomnień z dzieciństwa pamiętamy ile było takich lęków z jakich teraz się śmiejemy. Dziwiąc się czasem jacy głupi byliśmy wtedy, bo nie było się czego bać. Jeśli zmierzę się z lękiem czy lenistwem swoim i pokonam je daje mi to siłę do podejmowania większego wysiłku, zmierzenia się z większym lękiem.
J .Wybierz temat, następny to 2:
0. Jak wybierać być szczęśliwym
1 cel fundacji J2 jesteśmy jak komórki organizmu J 3 o co więc chodzi J 4 rozszerzmy temat J5 Religijni przywódcy mówią... J6 można zmieniać J 7 dokładniej o co mi chodzi J 8 śmiechoterapia dla kazdego i... J 9 jeśli będzie nas więcej J 10 wiersz i konkrety