Z pewnością nie wszyscy ale większość chyba zna doświadczenia o jakich poniżej, też z autopsji.

Często nieświadomi tego, funkcjonujemy jak somnambulicy, jak zombi wodzeni automatycznymi programami w umysłach. Albo jak liść na wietrze, jaki byle podmuch porusza i wodzi bezwolnie. Godzimy się na warunki jakie nie dają szans rozwoju, godnego życia. Wegetujemy albo godzimy się na upokorzenia, ucisk, wyzysk, uznając, wierząc, że to wina uwarunkowań zewnętrznych. Bywa, że karzemy się nieświadomie w taki sposób zapomnianym przez świadomy umysł poczuciem winy. Ograniczamy się nierzadko złymi uczuciami, emocjami szukając winy nie w swoich nieświadomych wyborach, decyzjach, ocenach, ale w uwarunkowaniach, innych ludziach, okolicznościach itd. Problemy i przeciwności zawsze będą ale to od nas zależy jaką postawę względem nich przyjmiemy, co wybierzemy z nimi robić. Odemnie zależy czy wybiorę skupiać uwagę na złorzeczeniu, złości, goryczy, niemocy, czy zignoruję te odczucia wznosząc uwagę w to co konstruktywne. Brak pełniejszej wiedzy, świadomości o przyczynach i skutkach ogranicza. Więc poczucie braku prawdziwej wewnętrznej satysfakcji każe zadawalać się tym wszystkim co szczęścia nie daje, jedynie namiastki. Chwilowe wrażenia, zapomnienia. Odurzamy się więc alkoholami, narkotykami, telewizją, grami, jałowymi rozmowami o byle czym, tzw. rozrywką , by świadomość niechcianego stanu doświadczania zanikła choć na moment, na czas jakiś. Wciąż wybieramy nie to, więc w konsekwencji jeśli nie przykryjemy jakąś "protezą szczęścia" świadomości, pojawia się brak satysfakcji, rozczarowanie, znużenie, poczucie zawodu, wewnętrzna pustka.

Ludzie przywykając do takiego trybu życia, tracą wiarę i wizję, że mogliby dużo zmienić. Wystarczy odrzucić treści takiego umysłu. Jeśli masz myśleć źle, lepiej nie myśl wcale. Warto spojrzeć NA NOWO. Poszukać treści, inspiracji głębiej, dalej. Przyjąć, że JESTEM TU I TERAZ, co było tego nie zmienię, bo już nie istnieje, zostało tam w przeszłości. Po co tak często zawracasz tam myślami? To co będzie zależy ode mnie, od mojego nowego spojrzenia i postawy z jaką ustanowię urzeczywistniać moją przyszłość. A więc mogę coś z tym zrobić. Na tym skup uważność całą. Okaże się, że można coraz więcej jeśli pomyśli/spojrzy się z innej perspektywy, odrzucając ograniczające stare schematy myślowe i zachowania. Zastępując je nowymi, korzystniejszymi. Mówiąc w wielkim skrócie:

WSZYSTKO OPIERA SIĘ NA INTENCJACH ORAZ MYŚLACH JAKIM NADAJESZ UWAGĘ, I TY MASZ MOŻLIWOŚĆ ICH WYBORU, WYBIERAJĄC INTENCJE I UTRZYMYWANIE UWAGI UMYSŁU, WYBIERASZ, KSZTAŁTUJESZ, "KUJESZ" SWÓJ LOS. To tak jakby budować, układać tory dla pociągu swojego życia. Jak je ułożysz, tak dalej pojedziesz.

"CZŁOWIEK STRZELA PAN BÓG KULE NOSI".

Nie zdajemy sobie też sprawy, że naszym działaniem kierują emocje i one powodują dalsze wybory i konsekwencje. Warto wznieść się ponad energie emocji, wówczas wszystko inaczej widać.

Bóg daje nam narzędzia, środki i możliwości potrzebne do naszego duchowego rozwoju. Najczęściej w swych ograniczeniach i niewiedzy wielu nie dostrzegamy. Widzimy powierzchownie, wybiórczo albo w zniekształcony sposób. Umysł działa subiektywnie. Nie ma możliwości optymalnego wyboru jeśli wcześniej przytłumiłem, ograniczyłem duchowe zrozumienie, widzenie. To jak my wykorzystujemy możliwości i na ile zechcemy je dostrzegać zależy od nas. I mamy tak jak wierzymy, że jest. Owszem ogrniczenia jakie już dopuściliśmy w doświadczanie wpływają na umysł. Można to jednak zmieniać. Bez pośpiechu ale konsekwentnie. Warto otworzyć swój umysł i w oparciu o wiedzę inną niż dotąd nam znana, spojrzeć na rzeczywistość. Wiedzy o życiu pełniejszym jest bezkres, wystarczy jej szczerze zapragnąć i pojawi się sposobność, dostęp do niej. Co chwilę podejmujemy decyzje, wybieramy, świadomie i nie. Najczęściej w oparciu o dane jakie podsuwa nam omylny umysł, albo pod wpływem uczuć, emocji, wrażeń automatycznie (lubimy mówić - spontanicznie). Od takich wyborów zależy nasza przyszłość i szczęście. Więc zawsze mamy wybór, nawet w najgorszych okolicznościach.( Nawet w więziennej celi mogę siedzieć ale też i wstać ;). Nawet na łożu śmierci wybierasz. Wybierasz myśli, uczucia jakie poniosą cię dalej. Bywa, że umysł silnie ogrnicza nam świadomość. Jak takie ciemne chmury na niebie. Jednak po burzy wschodzi słonko. Cierpliwości wtedy :). Najważniejszy jest stan bycia jaki wybieram niezależnie od okoliczności. Czyli to jakim świadomie wybieram być wobec tego czego doświadczam. Jest możliwość nauczenia się tego. Sam byłem niepoprawnym narwańcem aż nauczyłem się obserwować narastającą emocję i odrzucić ją nim opętała i zdominowała mój umysł i zmysły. Postrzegaj istotne sprawy z umysłem wolnym od emocji, uczuć. Jest wiele metod, sposobów na to. Warto zawsze POMYŚLEĆ NA NOWO. Dostrzec, że można inaczej wybierać. Że jest jeszcze jakieś rozwiązanie, sposobność. Chętnie wskażę gdzie i jak nauczyć się kontrolowania umysłu, emocji. Dowiedz się jak być nieustraszonym, zmierzać do wiedzy i miłości jaka uwalnia od lęku, daje siłę, wiarę, nadzieję, i tym dziel się z innymi. Otwieraj się na MIŁOŚĆ jaką niebo chce nam dać, uwalniając od wszelkiej trwogi. Dobrą jest troska wynikająca z miłości, złą zatroskanie wynikające z lęku, niewiary, obaw. Ale tam gdzie jest światło, ciemność się nie wkradnie, gdzie miłość - nie ma trwogi. Gdzie wiara, nie ma zwątpienia. Gdzie nadzieja, tam chęć tworzenia, więc warto się wysilić. .

Wybierz temat, następny to 5:

0. Jak wybierać być szczęśliwym

1 cel fundacji J2 jesteśmy jak komórki organizmu J 3 o co więc chodzi J 4 rozszerzmy temat J5 Religijni przywódcy mówią... J6 można zmieniać J 7 dokładniej o co mi chodzi J 8 śmiechoterapia dla kazdego i... J 9 jeśli będzie nas więcej J 10 wiersz i konkrety

WRÓĆ DO STRONY STARTOWEJ